Dziewczynki, mam i córka , zostały uratowane przez osoby prywatne o pięknych sercach. Bez zastanowienia widząc ich krzywdę odkupili je od oprawcy. Szukali pomocy, wszędzie odbijając się o ścianę. Wszyscy weterynarze stawiali jedna diagnozę dla Delicji – EUTANAZJA. Szczęśliwym trafem dziewczynki trafiły do Kucykowa. U nas Eutanazja to OSTATECZNOŚĆ!
Delicja ma lizę kości kopytowej, kopyto było miękkie w środku i sączące. Ciężki ochwat z nieudolnie „uciętymi” kopytami bo o werkowaniu w tym przypadku nie można powiedzieć. Ogromne problemy z chodzeniem. Żebra na wierzchu, zęby do leczenia, język z korytarzami wydrążonymi przez robaki. Dziewczynki były bite. Delicja na widok człowieka trzęsła główką – dla porównania jak w chorobie sierocej.
Włożyliśmy w nią ogrom pracy i serca. Pracujemy z nią behawiorystycznie.
Na chwilę obecną nasze osiągnięcia:
– nie trzęsie główką, daje dotykać się po całym ciele, nie tuli uszu i chętnie się przytula. Wita się dźwiękowo widząc znajomego człowieka.
– kopyto zasuszyło się i już się nie sączy.
– przybiera na wadze.
– wstępne leczenie ząbków
– język po robakach ładnie się goi.
Przed nami najcięższa walka:
– ustawienie prawidłowo kopyt (praca kowala z prześwietleniami RTG, pod opis i wskazania weterynarza)
– Przyklejenie podków ortopedycznych.
– Fizjoterapia i masaże, by pomóc w ogromnych zmianach po wielu latach nieprawidłowej postawy, wymuszonej chorobami.
Bardzo prosimy Was o pomoc. Robimy co możemy ale bez Waszej pomocy, bez środków na weterynarza, kowala i fizjoterapeutę mamy związane ręce.
Każdy grosz się liczy..